Żródło: JG24
Pech Leśnika w Pieńsku
Goście mogli po meczu mówić o sporym pechu. W 52. min Leśnik prowadził po strzale Kałużyńskiego, któremu piłkę jak na tacy wyłożył Szajwaj. Ale już w 65. min był remis. Gola zdobył D. Kotelnicki, który strzałem z dystansu pokonał nienajlepiej ustawionego Prusaka. W 81. min przyjezdni znów prowadzili. W polu karnym sfaulowany został Broszko, a sprawiedliwość po chwili wymierzył Kałużyński. Wydawało się, że Leśnik wygra drugi mecz w sezonie. W ostatniej akcji meczu błąd przytrafił się jednak Prusakowi, który ponownie dał się zaskoczyć D. Kotelnickiemu z dalekiego dystansu. - Szkoda, bo gramy nieźle, a nie potrafimy tego przekuć na wygrane. Mam nadzieję, że sytuacja wkrótce się poprawi i zaczniemy przesuwać w górę tabeli - powiedział Radosław Szajwaj, który zespół z Osiecznicy prowadzi wraz z Mateuszem Muchą.
(GB)